Wczoraj na terenie RALu odbył się wykład Energy for the Future. Omówiono w nim temat nadciągającego kryzysu energetycznego, zmian klimatycznych, alternatywnych źródeł energii i pozycji Wielkiej Brytanii w całej tej sytuacji. Zaskakujące w tym wszystkim było to, że prelegentami była młodzież w wieku szkolnym.
Na terenie RALu przez przynajmniej dwa tygodnie działała grupa uczniów w wieku od 14 do 16 lat. Ich zadaniem było zbadanie aktualnego stanu technologicznego i przyszłych perspektyw w temacie produkcji energii elektrycznej i paliw, przeanalizowanie problematyki zmian klimatu, a następnie przygotowanie obszernego raportu omawiającego wyniki ich badań oraz przedstawienie ich publicznie. Ogrom pracy, jaki włożyli w postawione przed nimi zadanie, jest imponujący.
Wykład poruszył cały szereg tematów. Była mowa o zmianie klimatu - tę część uważam za najbardziej kontrowersyjną, gdyż przypominała troszkę kopiuj-wklej z Al Gore'a** - "Niewygodną Prawdę" oglądałem ze dwa, trzy razy i poznaję wykresy wzięte z tego filmu "na pierwszy rzut oka". Inna sprawa, że sam Al Gore jest mistrzem przemówień publicznych, i choćby z tego względu warto film zobaczyć., ale trudno coś w tym temacie powiedzieć, odkąd dyskusja o klimacie stała się problemem politycznym. Dalej omówiono wszystkie główne rozwijane przez ludzkość alternatywne do węgla i ropy źródła energii - rozszczepianie jądrowe, energię odnawialną (w tym w szczególności słoneczną), ogniwa paliwowe i biopaliwa. Zarysowano też rozwiązania nieopłacalne dla nas jeszcze ekonomicznie z przyczyn technologicznych - fuzję jądrową, biopaliwa czwartej generacji i satelity słoneczne.
Przedstawione informacje były dobrze zorganizowane i pokrywały zarówno temat zmian w infrastrukturze potrzebnych do wprowadzenia nowych rozwiązań jak i ich wpływ na cel gospodarki Wielkiej Brytanii, jakim jest zejście z emisją CO2 o 80% do 2050-tego roku.
Dowiedziałem się tu kilku ciekawych rzeczy - w szczególności tego, że biopaliwa są dużo bardziej rozwinięte niż były ostatnim razem jak sprawdzałem. W szczególności biopaliwa trzeciej generacji nie wymagają już przeznaczenia na ich tworzenie tej samej ziemii, na jakiej produkujemy żywność. Wydaje się także, że problem składowania odpadów radioaktywnych nie jest tak duży, jak opinia publiczna przyzwyczaiła się uważać. Zespół zdawał się jednak być bardzo krytycznie nastawiony do klasycznej energetyki jądrowej; ponadto nie dotarł do badań na temat reaktorów opartych o tor, które mają szansę już niedługo stworzyć kolejną generację reaktorów jądrowych, dużo bezpieczniejszą, wydajniejszą i długoterminową od swoich uranowych odpowiedników. Poruszono temat satelitów słonecznych - zbierania energii słonecznej na orbicie i przesyłania jej na Ziemię za pomocą wiązek laserów lub mikrofal. Ku mojemu zdziwieniu, omawiając szansę na przyjęcie się takiego rozwiązania nikt nie zwrócił uwagę na to, że niektóre projekty takiej elektrowni mogą być traktowane jako orbitalna platforma broni taktycznej, co na pewno nie pomoże w szybkiej adopcji rozwiązania ze względów politycznych. Ogólnie jednak badania sprawiały wrażenie przeprowadzonych rzetelnie, a przedstawiający wyniki uczniowie wydawali się rozumieć to, o czym opowiadali.
Z całego serca mogę też przyznać, że najsłabszy z tych uczniów swoimi umiejętnościami prezentowania biję na głowę z 80% wykładowców jakich spotkałem na AGH. Wszystko było dopracowane i "zapięte na ostatni guzik". W szczególności jedna z prezentujących dziewczyn nie mogła być obecna, więc swoją część przygotowała jako automatyczną prezentację z podkładem dźwiekowym. Była ona bez zarzutu; podziwiam profesjonalizm wykonania. Oprócz prezentacji zespół przygotował też dość gruby raport przedstawiający w szczegółach wyniki badań. Miałem okazję go przeglądnąć, i poza małym wypadkiem z drukiem wychodzącym na elementy graficzne papieru firmowego był on bardzo elegancko wykonany. Wykresy były czytelne, tekst dobrze sformatowany - coś, czego ze świecą szukać u większości "dorosłych".
Bardzo się cieszę, że byłem świadkiem tego wydarzenia. Miło jest widzieć młode pokolenie zajmujące się istotnymi dla ludzkości kwestiami zamiast spędzania czasu na pierdołach. Mam tylko nadzieję, że widoczny u nich optymizm do fuzji jądrowej się ziści, bo ile w końcu można już na nią czekać?