Gotowanie z "Cooking for Geeks" #1

Kiedyś trzeba się nauczyć jakiejś umiejętności, która nie wymaga spędzania czasu przed komputerem ;). To, oraz chęć oszczędzenia na jedzeniu w Anglii (względnie zjedzenia czegoś zdrowszego) sprawiło, że postanowiłem w końcu nauczyć się gotować*.* - oraz piec. Z tego co zdążyłem przeczytać, to jedna i druga czynność ma swoich fanboy'ów, którzy wdają się w święte wojny, nie całkiem niepodobne do VI vs. Emacs.
** - szczególnie podobały mi się dywagacje n/t rozprzestrzeniania się ciepła w różnego rodzaju sprzęcie do gotowania :).
Swego czasu zaglądałem na serwis Cooking for Engineers i mogę śmiało powiedzieć, że taki sposób opisywania zagdanień kulinarnych jest dla mnie zrozumiały**. Niestety jednak serwis nie został stworzony dla początkujących i ciężko jest mi znaleźć w nim punkt zaczepienia. Dlatego sięgnąłem po książkę o obiecującym tytule "Cooking for Geeks". Tytuł książki nie jest w żaden sposób przesadzony - pozycja jest napisana w zrozumiałym (dla mnie) stylu - nie boi się omawiać sprzężeń zwronych, reakcji chemicznych czy A/B testingu w kuchni, a nawet zamieszcza kilka przepisów typu "gotuj z Twitterem" - 140-znakowych receptur na posiłek :). Po przeczytaniu pierwszego rozdziału jestem całkiem zadowolony ze zrozumiałych objaśnień :). Podczas nauki nowego języka programowania często wykonuje się ćwiczenia w trakcie czytania książki/tutorialu. Wobec CfG przyjąłem podobną zasadę - postanowiłem testować przynajmniej część przepisów na bieżąco. Zrobiłem więc dzisiaj kuchenne Hello World - napój czekoladowy. Efekt końcowy nie przypominał na oko tego co miał, i chociaż nikt nie zginął, mnie jest trochę słabo ;). W przepisie była uwaga n/t tego, że odrobina soli poprawia smak napoju. Przesadziłem z tą odrobiną tak z trzy-cztery razy ;). Surowcówskładników starczy mi jeszcze na dwa napoje, więc planuję zrobić podwójny A/B testing zmieniając dwie zmienne. Pierwsza to ilość soli - brak, malutko, trochę więcej. Druga to rodzaj czekolady - zgodnie z przepisem skorzystałem z gorzkiej, ale obecna dziś ze mną przyjaciółka zasugerowała, że bardziej smakowałby jej napój zrobiony ze słodkiej czekolady. Razem sześć różnych wersji (trzy ilośc soli x dwa rodzaje czekolady). Może nikogo nie otruję i uda mi się zrobić coś pijalnego ;).